PROLOG
Wdziałam jak ogień pożera drzwi sypialni mojej mamy. Mój
czteroletni brat, Lucas płakał tak głośno, że z trudem rozumiałam, co wrzeszczy
moja mama. Słyszałam jej krzyk abym wezwała pomoc i sama uciekła, ale nie miałam już sił, brakowało mi tchu. Dymu
było coraz więcej, czułam jak w moich oczach wzbierają się łzy i zaczyna kręcić
w głowie. Nie wiedziałam co robić, ale
musiałam w jakiś sposób im pomóc. Nie mogłam pozwolić, aby kolejna ważna osoba
w moim życiu odeszła.Nagle usłyszałam dziwne pęknięcie, gdy podniosłam głowę do
góry zobaczyłam spadające kawałki drewna wprost na mnie.Nie zdążyłam uciec,
poczułam straszliwy ból a potem tylko ciemność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz